Wywożenie śmieci, utrzymanie części wspólnej, sprzątanie klatek oraz administracja sumują się na czynsz, a tym samym – na comiesięczne, ponoszone koszty. Rozwiązaniem na wysokie rachunki coraz częściej stają się tzw. mieszkania bezczynszowe, które pozbawione są tych wszystkich składowych.
Jak to możliwe? Czy zredukowanie części wspólnych do minimum jest faktycznie opłacalnym rozwiązaniem i czy niesie za sobą jakieś wady? Jak wyglądają stałe opłaty w takim systemie i ile jesteśmy w stanie oszczędzić?
Co to jest mieszkanie bezczynszowe?
Zacznijmy od początku, czyli od wyjaśnienia terminologii mieszkania bezczynszowego. Najprościej mówiąc są to wszelkie nieruchomości, które nie posiadają dedykowanej administracji.
Utrzymywaniem części wspólnych, pielęgnowaniem zieleni, wywózką śmieci i ewentualnymi remontami zajmują się sami mieszkańcy, po wcześniejszym porozumieniu i indywidualnym ustaleniu zasad.
Ostatecznie więc jedyne koszty stałe to comiesięcznie opłaty za media każdego z mieszkańców.
Taki typ mieszkań najczęściej występuje w kamienicach i kameralnych inwestycjach rynku pierwotnego. Deweloperzy coraz częściej budują osiedla na ten wzór, a co za tym idzie – rośnie tym samym popularność mieszkań bezczynszowych.
Zalety i wady mieszkań bezczynszowych
Otoczenie naszego mieszkania – a więc ścieżki, trawniki, wszelkie części wspólne – wymagają systematycznej pielęgnacji, specyficznych umiejętności i czasu. Podział obowiązków i wydzielenie określonych prac pozwala na dowolne zaprojektowanie harmonogramu. Oznacza to, że rodzaj obowiązków dopasowujemy pod naszą pracę zarobkową, inne, domowe obowiązki i ewentualne urlopy.
Jako, iż część obowiązków spada na nasze barki, mamy dzięki temu gwarancję najlepszej i najstaranniejszej jakości usługi. Ponadto, częste kontakty z sąsiadami oraz liczne zebrania pozwalają zacieśnić więzi i poszerzać kontakty.
Jednakże, najważniejszą zaletą jest znaczne obcięcie comiesięcznych kosztów. Rezygnacja z części usług – np. ogrodników – zmniejsza koszt czynszu.
W podsumowaniu największych zalet wyróżnia się więc:
- brak opłat za administrację spółdzielni oraz za pracę wspólnoty mieszkaniowej,
- mniejszy koszt utrzymania lokalu,
- kameralną zabudowę i utrzymywanie relacji z sąsiadami,
- dowolność w podziale obowiązków – w zależności od predyspozycji, preferencji i czasu.
Warto jednak podkreślić, iż system bezczynszowy okraszony jest wadami. Wszystkie, powyższe zalety zakładają zgodność z sąsiadami i bezkonfliktowy podział obowiązków. Co jednak, gdy relacje nie są tak owocne, a wzajemne oczekiwania rosną? No właśnie, największą wadą takiego rozwiązania jest ryzyko sporu. Ponadto, każda z czynności – począwszy od mycia, po koszenie trawy – wymaga odpowiedniego sprzętu, a tym samym ponoszenia pewnych kosztów narzędziowych. Konieczność porozumienia i ustalenia pewnych procesów nie zawsze jest prosta, a przy dużych awariach niezwykle często konieczne jest przeprowadzanie generalnych remontów, obejmujących nawet całe osiedle. Brak funduszu remontowego w tak skrajnej sytuacji może być dużym problem – głównie pod kątem ponoszonych kosztów.
Czy to się opłaca?
Odpowiadając więc na pytanie zadane w tytule: to zależy. Przykładowo mieszkania bezczynszowe Warszawa w nowym, sprawdzonym budownictwie są niezwykle atrakcyjną opcją, minimalizującą ryzyko ewentualnych kosztów naprawy. Brak funduszu remontowego nie jest zagrożeniem dla naszego portfela, zwłaszcza jeśli prace prowadzone są systematycznie i skrupulatnie.
Z tego też względu mieszkanie bezczynszowe nie jest rekomendowanym rozwiązaniem w przypadku starego budownictwa lub poniemieckich kamienic. Specjaliści odradzają również ten sposób rozliczenia w przypadku osiedli ze sporym odsetkiem mieszkań wynajmowanych.
Brak komentarzy!